Rok 2018 w PSPD
Rok 2018 był dla Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych wyjątkowy - oto jak Artur Kamiński i Mateusz Puślecki podsumowują I mistrzostwa Polski Piwowarów Domowych, Galę PSPD i działania PSPD, w 2018 roku.
Jak wyglądał rok 2018 w PSPD?
Możemy powiedzieć, że w zasadzie każdy rok od powstania PSPD jest dla nas przełomowy. W tym znaczeniu, że piwowarstwo domowe staje się coraz bardziej popularnym hobby w Polsce, a co za tym idzie, w naszym Stowarzyszeniu jest coraz więcej członków. Natomiast w 2018 roku przybywało ich o wiele więcej, niż to było w latach poprzednich.
W połowie roku przekroczyliśmy magiczną liczbę 1000 członków (w tej chwili jest ich prawie 1200).
To bardzo cieszy, bo pokazuje, że pozytywne działania i zaangażowanie, nie tylko zarządu, ale przede wszystkim ludzi z naszych oddziałów terenowych, są widoczne i mają wpływ na fanów piwa domowego.
W 2018 roku działo się bardzo dużo. Począwszy od oficjalnego otwarcia naszego biura w Warszawie w styczniu, poprzez walne zebranie PSPD w Poznaniu w marcu, na którym wybrane zostały nowe władze na najbliższe 3 lata. Następnie w czerwcu odbyły się nasze dwie kluczowe imprezy, czyli I Mistrzostwa Polski Piwowarów Domowych, na których zostało wybrane piwo Grand Champion 2018 (Wheat Wine Adama Necla). Ogłoszenie konkursu miało miejsce na I Festiwalu Piwowarów Domowych, który zorganizowaliśmy przy dużym wsparciu Grupy Żywiec. Impreza przyciągnęła prawie 1000 sympatyków piwa i okazała się być hitem. Może o tym świadczyć vox populi, czyli wygrana w głosowaniu Nagród PSPD w kategorii Wydarzenie Roku. Otrzymaliśmy 1074 głosy, co stanowiło prawie 30%. Tradycyjnie 6 grudnia, w Mikołajki, premiera Rye Wine Cieszyńskiego z Browaru Zamkowego – Nagroda Specjalna Konkursu Piw w Cieszynie z 2017 roku – połączona ze wspomnianą Galą Nagród PSPD. To nasz zupełnie nowy projekt. Jako największe stowarzyszenie zajmujące się rynkiem piwa domowego, ale i zarazem obserwatorzy piwnej sceny rzemieślniczej chcemy nagrodzić najlepszych ludzi w branży uznaniem i statuetkami oraz docenić ich wkład w promocję piwa domowego i rzemieślniczego.
I Festiwal Piwowarów Domowych przeszedł do historii, teraz czekamy na drugą edycję – jak go wspominacie i co planujecie w tym roku?
Mieliśmy ogromną tremę przed pierwszą edycją, bo sami oczekiwaliśmy od tej imprezy wiele. W efekcie końcowym jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co udało nam się osiągnąć, choć nie ustrzegliśmy się kilku błędów. Bardzo mile wspominamy współpracę z Grupą Żywiec, która była głównym sponsorem festiwalu. Największe brawa jednak należą się piwowarom domowym, którzy zaskoczyli wszystkich wysokim poziomem przygotowania stoisk i piw do degustacji.
Takiej różnorodności stylów piwnych pochodzących wprost z piwniczek domowych nie ma na żadnym innym festiwalu piwa w Polsce. Mieliśmy ponad 140 piw do spróbowania i nie dało się zdegustować wszystkich.
W kolejnej edycji z pewnością będziemy chcieli wyeliminować błędy poprzedniej – przede wszystkim pomieszczenie z odpowiednią wentylacją, ale i usprawnimy mechanizm do głosowania na najlepsze piwo i stoisko, bo to także zawiodło. Jednocześnie chcemy zapewnić piwowarom domowym lepsze warunki do wyszynku piwa. Pracujemy także nad powiększeniem strefy edukacyjnej oraz wystawienniczej. Chcemy zaoferować miejsce osobom, które chcą podzielić się swoim doświadczeniem piwowarskim. Jednocześnie pragniemy zaprosić do współpracy firmy, producentów oferujących rozwiązania dla piwowarów domowych. Chcemy, aby Festiwal Piwowarów Domowych stał się flagową imprezą łączącą osoby warzące piwo w domu z rzemieślnikami oraz promującą hobby jakim jest piwowarstwo domowe.
Najważniejsze eventy piwne w 2018 rok – jakie wydarzenia wyróżniają się na tle ogółu i dlaczego?
I Festiwal Piwowarów Domowych, który był przełomową imprezą w roku 2018, zostaliśmy docenieni i otrzymaliśmy największą ilość głosów w publicznym głosowaniu internautów na “Imprezę Roku” w plebiscycie Nagród PSPD. Ten plebiscyt pokazał także, że nadal ogromnym zainteresowaniem cieszy się Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa oraz One More Beer Festival w Krakowie. To także pokrywa się z naszymi typami. Festiwal we Wrocławiu jest jedną z najstarszych imprez tego typu w kraju i pomimo lekkiej czkawki frekwencyjnej w latach ubiegłych obecnie pokazuje swoją siłę i chęć rywalizowania z największymi imprezami w kraju.
One More Beer Festival również pozytywnie zaskoczył i pokazał, że konsument poszukuje alternatywy w odniesieniu do tradycyjnych imprez piwnych.
Formuła „płacisz raz, degustujesz cały czas”, która jest znana w Europie zdobywa także fanów w naszym kraju. Takie podejście do festiwalu pozwala skupić się tylko na części degustacyjnej bez martwienia się o stan portfela. Przy tym można tam spróbować piwa naprawdę rzadko spotykane, mocno limitowane i często bardzo drogie w normalnej sprzedaży.
Z innych polskich festiwali, które warto odwiedzić z pewnością możemy wymienić Warszawski Festiwal Piwa, który jest najbardziej prestiżową imprezą w kalendarzu, ale warto odwiedzić także Lublin, Poznań i Bydgoszcz, aby być na bieżąco z tym co się dzieje na polskiej scenie piwnej.
Ilość nowych browarów zaczęła w ostatnich latach przyrastać lawinowo, a liczba dobrze wyszkolonych i doświadczonych piwowarów zawodowych niestety nie.
To może teraz kilka słów o 6 grudnia i Grand Championie, który Grand Championem nie jest, czyli premierze Rye Wine?
Tak wyszło podczas wyboru Grand Championa w 2017 roku, że 2 piwa szczególnie wyróżniały się spośród 10 na stole – najlepszych w swoich kategoriach. Zdecydowaliśmy wraz z Grand Jury oraz Browarem Zamkowym w Cieszynie, że tradycyjnie ogłaszamy piwo Grand Champion, którym zostało New England IPA autorstwa Dawida Bobryka, a Nagrodę Specjalną otrzyma Mariusz Bystryk za Rye Wine. Los tak sprawił, że w 2018 roku wygrało równie mocarne, „siostrzane” piwo można powiedzieć, czyli Wheat Wine. Potrzebuje dłuższego odleżakowania i nie zdążylibyśmy z premierą 6 grudnia. Postanowiliśmy więc przesunąć ją na 2019 rok, a podczas Gali Nagród PSPD zaprezentować Rye Wine Cieszyńskie. Mamy nadzieję, że wszyscy czytelnicy serwisu Birofilia już go próbowali, bo to piwo w sam raz na zimowy czas!
Piwowarstwo domowe w 2018 roku – ilu jest obecnie piwowarów w Polsce, jakie są tendencje, na co warto zwrócić uwagę na 2019?
Obserwujemy duży przyrost piwowarów domowych, co nas bardzo cieszy.
Bardzo trudno jest podać dokładną liczbę osób warzących piwo w domu, ale możemy mówić o ok. 100 tys. osób, które warzyły lub warzą piwo w domowym zaciszu w Polsce.
W Polskim Stowarzyszeniu Piwowarów Domowych także zauważamy ten wzrost i stale rosnącą liczbę członków. Wzrosty te są także zauważane przez podmioty komercyjne, które oferują coraz więcej rozwiązań dedykowanych piwowarom domowym. Widać, że piwowarzy udoskonalają swoje browary domowe, dodają systemy automatyzujące proces warzenia piwa, usprawniają fermentację budując dedykowane komory bądź stożki fermentacyjne, lub inwestują w inne sprzęty ułatwiające warzenie czy wyszynk piwa w domu. Tradycyjny garnuszek na kuchence niektórym już nie wystarcza i chcą jak najbardziej zbliżyć się do prawdziwego browaru, aby w przyszłości łatwiej sprofesjonalizować swoje hobby. Wielu piwowarów domowych z czasem przechodzi na zawodowstwo wykorzystując dotychczasowe doświadczenia domowe. Cieszy olbrzymia kreatywność wśród piwowarów domowych, bo praktycznie nie ma stylu piwnego, który nie został uwarzony w domu. Wielu piwowarów zawodowych zanim wypuści dużą warkę na rynek tworzy najpierw kilka testowych warek w warunkach domowych lub kooperują z piwowarami domowymi w tym zakresie.
Jakie tendencje są widoczne na rynku piwowarów-rzemieślników? Jak zmienia się ogólny obraz osób zajmujących się zawodowo piwem, jak wygląda rynek piwa i jak ewoluuje?
Ilość nowych browarów zaczęła w ostatnich latach przyrastać lawinowo, a liczba dobrze wyszkolonych i doświadczonych piwowarów zawodowych niestety nie. Co nie oznacza, że mamy złych piwowarów. Wręcz przeciwnie! Mamy świetnych fachowców, jednak przez lata sami musieli zdobywać wiedzę, bo zwyczajnie nie było szkół średnich czy nawet studiów związanych bezpośrednio z piwowarstwem. Obecna kadra browarów rzemieślniczych wywodzi się z piwowarstwa domowego, z podejścia hobbystycznego.
Na szczęście od kilku już lat powróciły kierunki szkolące zawodowców na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie oraz na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Niezmiernie cieszy to branżę, bo wreszcie jest miejsce, gdzie można przyswoić skondensowaną, usystematyzowaną i przede wszystkim naukową wiedzę. Wydaje nam się, że także inne ośrodki akademickie będą także otwierały podobne kierunki.
Od siebie możemy dodać małą cegiełkę, że nasz Festiwal Piwowarów Domowych jest taką platformą wymiany doświadczeń w warzeniu piwa w domu. Mamy bardzo pozytywne opinie od uczestników, że było to dla nich bardzo wzbogacające wiedzę spotkanie. Cieszy nas to i mamy nadzieję, że druga edycja będzie jeszcze ciekawsza.
Dziękujemy za rozmowę!
—
Fotografie: PSPD, Gala Nagród PSPD: Jakub Cyran, MIstrzostwa Polski Piwowarów Domowych: Sławek Lubowicki.