Grand Champion 2018

Rozmawiamy z Adamem Neclem, laureatem nagrody Grand Champion 2018 i autorem zwycięskiej receptury piwa w stylu Wheat Wine, które 6 grudnia 2019 roku ma swoją ogólnopolską premierę.

Spodziewał się Pan wyróżnienia?
Dla mnie to było ogromne zaskoczenie, nie liczyłem na to w ogóle. Wysłałem jedno ze swoich piw, które pasowało na konkurs i byłem bardzo zdziwiony, że to piwo po pierwsze wygrało w swojej kategorii, a po drugie, że wygrało główną nagrodę. Właściwie jest to najwyższe wyróżnienie w Polsce, więc to spełnienie marzeń każdego piwowara. W sukcesie mojemu piwu na pewno pomogło to, że długo leżakowało, od butelkowania do konkursu minął prawie rok, a ponieważ jest to bardzo mocne piwo, to czas pomógł uwypuklić wszystkie jego walory.

700_ogloszenie_wynikow_grand_champion_2018.png
 

Najbardziej lubię piwa lekkie. To taka sprzeczność, bo w domu wychodzą mi lepiej piwa mocne, ale one u mnie zalegają i pewnie dzięki temu mają czas, żeby spokojnie dojrzewać, więc również dlatego konkursowe piwo przetrwało prawie rok i mogłem je wysłać do oceny.

 

Czy to piwo było jakieś specjalne i wyjątkowe?
Myślę, że nie. To drugie w moim życiu piwo w stylu Wheat Wine, więc wcale nie miałem w tym zakresie dużego doświadczenia. Moim zdaniem było to bardzo łatwe do zrobienia piwo. Mam wrażenie, że łatwiej jest mi zrobić dobre piwo, niż je potem ocenić. Wysłałem je na konkurs w ciemno, nie wiedząc czy jest dobre, czy bardzo dobre, czy może niedobre. Umiem piwo zrobić, ale mam problem, by je obiektywnie ocenić. Więc tym bardziej wynik konkursu to była dla mnie niespodzianką.

500_adam_necel_grand_champion_2018.png

Proszę opowiedzieć więcej o tym stylu – czym charakteryzuje się Wheat Wine?
Czytałem o tym stylu i wydał mi się ciekawy – jest to dość nowy styl, powstał w Stanach Zjednoczonych w latach 80-tych XX wieku. Wcześniej takiego piwa nie piłem, a tym bardziej nie warzyłem. Zwycięskie piwo to moja druga warka w tym stylu. Jest to mocne piwo pszeniczne, o słodowym charakterze, odpowiednik Barley Wine, czyli wina jęczmiennego, ale w tym przypadku słodem dominującym jest słód pszeniczny. Jak czytałem styl powstał zupełnie przez przypadek w pewnym browarze w Kalifornii, gdy przez pomyłkę piwowarzy dodali za dużo słodu pszenicznego przy warzeniu piwa w stylu Barley Wine. Często są w nim stosowane amerykańskie chmiele, w moim piwie też tak było, aczkolwiek ten chmiel moim zdaniem tam nie ma tutaj dużego znaczenia, bo odpowiada jedynie za goryczkę, w moim przypadku nie ma chmielu dodawanego dla smaku i aromatu, bo smak i aromat powstają prawie wyłącznie z zastosowanych słodów. Drożdże są neutralne, w moim wypadku używane bardzo często w piwowarstwie domowym US-05.

700_grand_champion_2018_cieszyn.png

Piwo jest bogate i złożone, daje dużo przyjemności z picia, ładnie pachnie i intensywnie smakuje, zawarty w nim alkohol rozgrzewa, a jest go dość dużo, bo ponad 10% – tak wynika zarówno z moich domowych obliczeń, jak i z analizy w laboratorium Browaru Zamkowego w Cieszynie.

Piwo zostało uwarzone w styczniu 2019 roku, ale musiało ono długo leżakować zanim trafiło do butelek i do sprzedaży. To dlatego jego premiera odbywa się właśnie teraz pod koniec roku 2019, chociaż to Grand Champion 2018.

PSPD czyli piwowarstwo domowe

Dane na temat liczby piwowarów domowych nie są dostępne. Szacunki wskazują, że w Polsce może zajmować się tym hobby nawet 100 tys. osób.
Czytaj dalej

Czy jest pan jakoś zawodowo związany z piwem czy to tylko hobby?
Piwowarstwo to wyłącznie moja pasja. Pracuję w całkiem innej branży (telekomunikacja), a piwem zajmuję się hobbystycznie od czterech i pół roku. Na początku warzyłem piwo dość często, bo chciałem się jak najwięcej nauczyć, a teraz robię jedno piwo raz na miesiąc albo rzadziej. W związku z tym, że nie produkuję piwa zawodowo, warzenie piwa w Browarze Zamkowym w Cieszynie to dla mnie wyjątkowa okazja, żeby swoje piwo zobaczyć na półkach w sklepach i na kranach w multitapach.

 

Zanim zacząłem robić piwo, przez kilka miesięcy uczyłem się, czytałem, słuchałem, oglądałem filmy, chodziłem do innych piwowarów domowych na warzenie, umówiłem się nawet na wizytę w browarze, żeby móc zobaczyć jak tam się robi piwo. I dopiero jak stwierdziłem, że jestem odpowiednio przygotowany, to zabrałem się za robienie piwa w domu.

 

700_warzelnia_cieszyn.png

Jakie piwa Pan lubi?
Paradoksalnie najbardziej lubię piwa lekkie. To taka sprzeczność, bo w domu wychodzą mi lepiej piwa mocne, ale one u mnie zalegają i pewnie dzięki temu mają czas, żeby spokojnie dojrzewać, więc również dlatego konkursowe piwo przetrwało prawie rok i mogłem je wysłać do oceny. Najczęściej sięgam po piwa lekkie, z mniejszą zawartością alkoholu, w tym również klasyczne, np. w stylu American Pale Ale, American Wheat, czeski lub niemiecki pils, czasem też po coś ciemnego, ale tu też wolę lekkie style, np. Dry Stout. Jeśli chodzi o ulubiony styl piwa to nie mam jednego faworyta. Kiedyś bardziej lubiłem piwa goryczkowe, ale teraz goryczka często mi przeszkadza, wolę aromat chmielowy i intensywny smak.

Kupuje Pan piwo czy raczej warzy wszystko sam w domu na swoje potrzeby? Korzysta Pan ze zdobyczy piwnej rewolucji na co dzień?
Muszę przyznać, że ostatnio bardzo mało piwa kupuję. W sklepie sięgam zazwyczaj po takie, których nie jestem w stanie zrobić sam w domu, np. piwa bezalkoholowe lub niskoalkoholowe. Czasem sięgam po piwa, które mnie zaciekawią, czasem chcę przypomnieć sobie piwo, które kiedyś mi smakowało i przekonać się czy nadal będzie mi smakować. W przeszłości dużo więcej korzystałem z piw dostępnych w sklepach, teraz piję najczęściej piwa domowe lub kupuję piwo w pubie.

700_cieszyn_piwnice_lezakowe.png

Ma Pan może na koniec jakieś rady dla początkujących piwowarów?
Zauważyłem, że ostatnio, chociaż może tak było zawsze, nowi piwowarzy są dość niecierpliwi – chcą od razu warzyć piwo bez przygotowania teoretycznego. Zanim zacząłem robić piwo, przez kilka miesięcy uczyłem się, czytałem, słuchałem, oglądałem filmy, chodziłem do innych piwowarów domowych na warzenie, umówiłem się nawet na wizytę w browarze, żeby móc zobaczyć jak tam się robi piwo. I dopiero jak stwierdziłem, że jestem odpowiednio przygotowany, to zabrałem się za robienie piwa w domu. Byłem wtedy w kontakcie z doświadczonym kolegą, który na bieżąco udzielał mi wskazówek. Na początku obawiałem się, że warzenie piwa jest bardzo trudne i faktycznie okazało się, że jest to dość skomplikowany proces, więc dużo lepiej jest się do niego dobrze przygotować niż popełniać błędy, które mogą zniechęcić. Ilość informacji dostępnych na forach polskich i zagranicznych jest olbrzymia, można korzystać z doświadczeń innych piwowarów, zamiast uczyć się na własnych błędach. Można pominąć etap warzenia piwa domowego z ekstraktów i z gotowych zestawów i od początku, robić piwa według własnych receptur, trzeba tylko się do tego dobrze przygotować.

Dziękujemy za rozmowę!