Kategorie piw – 0,0%, bezalkoholowe, lekkie, pełne, mocne
Podział piw ze względu na zawarty w nim alkohol wcale nie jest taki prosty jak mogłoby się wydawać, bo poza oficjalnym podziałem wynikającym z przepisów powstały dodatkowe podkategorie.
W Polsce mamy 4 podstawowe kategorie piw – bezalkoholowe o zawartości etanolu do 0,5%, lekkie od 0,5% do 5,5%, pełne zawierające od 5,5% do 6,2% oraz mocne, gdzie alkoholu jest więcej niż 6,2%. Taki podział występuje w wielu krajach, m. in. w Niemczech, Anglii czy w Czechach, nieznacznie różnią się wartości graniczne pomiędzy kategoriami, a pomijając piwa bezalkoholowe odpowiada to tradycyjnej ofercie browarów, które miały swój flagowy produkt oraz jego mocniejsze i słabsze wersje oferowane sezonowo. Jednak to, co w teorii wydaje się proste, w praktyce jest trochę bardziej skomplikowane, bo na rynku pojawiły się dodatkowe podkategorie wymuszone zróżnicowanymi preferencjami klientów. Warto przyjrzeć się im wszystkim nieco bliżej.
Pierwsza kategoria to piwa całkowicie pozbawione alkoholu, tak zwane zerówki, gdzie zawartość alkoholu to 0,0% – mogą po nie bezpiecznie sięgać kobiety w ciąży i karmiące, osoby nie pijące ze względu na przyjmowane leki lub inne przeciwwskazania zdrowotne, a także osoby unikające alkoholu z powodów religijnych czy światopoglądowych. Piwa bezalkoholowe zazwyczaj warzone są tak jak tradycyjne i są pozbawiane alkoholu dopiero na ostatnim etapie, co powoduje, że ich smak jest zbliżony do zwykłych wersji i trudno wyczuć różnicę.
Prawo dopuszcza zawartość alkoholu do 0,5% w piwach bezalkoholowych, co związane jest faktem, że inne produkty spożywcze, nieoznaczane w żaden specjalny sposób, także go zawierają w śladowych ilościach. Chodzi o takie artykuły jak kefiry i jogurty, kiszone ogórki i kapustę, ocet, chleb na zakwasie, niektóre owoce, a także wiele słodyczy. Piwo bezalkoholowe to jedna z najszybciej rosnących kategorii na rynku piwa i jej popularność wzrosła w ostatnich latach tak znacząco, że mówi się nawet o drugiej fali piwnej rewolucji w tym kontekście.
Piwa lekkie to także ważny trend na rynku piwa, związany w dużej części ze zmianą preferencji konsumentów, którzy coraz chętniej wybierają piwa o delikatniejszym smaku, bardziej sesyjne i mniej alkoholowe. Dla miłośników piwa ilość procentów liczy się obecnie znacznie mniej niż smak i aromat, które grają główną rolę.
Piwa lekkie stanowią ogromną i zróżnicowaną wewnętrznie grupę, od tych prawie całkiem pozbawionych procentów po dość alkoholowe. Odpowiedzią na to jest podkategoria piw niskoalkoholowych nazywanych także słabymi – to wszystko, co mieści się powyżej ustawowego limitu piw bezalkoholowych, ale jednak można wypić takiego piwa kilka butelek pod rząd bez ryzyka upicia się. To idealne trunki na letnie spotkania ze znajomymi, perfekcyjny dodatek do wspólnego grillowania czy wieczornych spotkań z przyjaciółmi, gdy następnego dnia czeka na dzień pełen zadań do wykonania. Nie ma ustawowo określonego górnego limitu zawartości etanolu dla piw niskoalkoholowych ponieważ kategoria ta nie jest prawnie usankcjonowana, jednak zazwyczaj przyjmuje się, że jest to 2,8%, co mogłoby wynikać z przepisów unijnych1 lub 3,5%, bo taka wartość pojawia się w ustawie o imprezach masowych2. W 2011 roku, gdy wchodziły w życie zmiany dotyczące sprzedaży napojów alkoholowych podczas dużych wydarzeń sportowych i kulturalnych, wzbudziły one spore kontrowersje i mnóstwo głosów, że takie piwo się nie sprawdzi, nie ma w Polsce przyszłości i nikt nie będzie chciał go pić. Warto wspomnieć, że raport firmy Nielsen wskazywał wówczas udziały rynkowe piw do 1,7% alkoholu jako zaledwie 0,17%, a piw lekkich do 5,5% jako niecałe 18%. Dekadę później piwa lekkie, o obniżonej zawartości alkoholu, są najgorętszym trendem od kilku sezononów i wiele wskazuje, że piwa przyszłość będą bezalkoholowe lub tylko z niewielką jego zawartością.
Do kategorii piw lekkich zalicza się również wiele różnych rodzajów piw owocowych oraz piwnych miksów, w tym popularnych radlerów, w których piwo miesza się z owocową lemoniadą. Łączenie tradycyjnych piw z bezalkoholowymi dodatkami powoduje w oczywisty sposób zmniejszenie mocy finalnego produktu i zamiast jasnego pełnego otrzymujemy piwo lekkie.
Określenie jasne pełne było w pewnym momencie tak popularne, że samo w sobie stanowiło synonim piwa – domyślnie łączyło się z jasnym lagerem o czystym profilu smakowo-aromatycznym, o umiarkowanej, lecz wyraźnie zauważalnej goryczce, chociaż wcale nie musi tam być, bo jasne pełne nie określa dokładnie żadnego piwnego stylu. To po prostu piwo, w którym jest od 5,5% do 6,2% alkoholu, pełnia odnosi się do zawartości ekstraktu w brzeczce nastawnej, która oscyluje zazwyczaj w granicach 11-14 stopni Plato. Piwo pełne nie musi nawet być jasne, nie ma żadnych szczególnych parametrów dotyczących chmielenia go, w tej kategorii mogą wylądować zarówno wyjątkowo łagodne piwa pszeniczne, jak i podwójnie lub potrójnie chmielone IPA, wśród piw pełnych mogą się znaleźć zarówno trunki jasne, jak i ciemne, górnej, jak i dolnej fermentacji. Warto zwrócić uwagę na stosunkowo wysoką zawartość alkoholu w piwach pełnych oraz występujący w ich wypadku efekt pełności, sytości, czy gęstości takiego piwa wynikającej z pozostających w nim tzw. cukrów resztkowych, czyli takich, które drożdże nie są w stanie strawić, a nasz smak potrafi wychwycić ich istnienie. W czasach historycznych piwo pełne stanowiło optymalną produkcję browaru, pewnego rodzaju punkt odniesienia, względem którego wiosną i latem produkowane piwa lżejsze i bardziej orzeźwiające, zimą natomiast mocniejsze i bardziej treściwe.
Piwa mocne w Polsce to te o zawartości alkoholu powyżej 6,2%. Są to przede wszystkim wzmocnione wersje popularnych stylów. W dawnych czasach każdy browar miał tego typu piwo w swojej ofercie, często nazywane było mocnym, strong, specjalnym lub eksportowym – było bardziej intensywne i bogate, zawierało też więcej alkoholu. W porównaniu do standardowych piw było ono gęstsze, ekstrakt początkowy były wyższy, podobnie jak finalna zawartość alkoholu, piwo było gęstsze, słodsze, a nuty pojawiające się w standardowych piwach były łatwiej wyczuwalne, przez co piwa mocne są bardziej wyraziste i nasycone pod względem smaku i aromatu, z większą ilością niuansów. Wśród popularnych stylów mocnych często znajdujemy takie z dopiskiem double czy tripple, które oznaczają użycie większej ilości surowców, np. w wypadku double IPA, które jest jednocześnie bardziej słodowe i goryczkowe niż standardowy wariant danej receptury, czy belgijskie duble i triple. Tradycyjnie do tego grona zalicza się również piwa zimowe, które z założenia miały umilać długie wieczory i rozgrzewać po powrocie z mroźnego otoczenia – możemy dać tu przykład porteru, stoutu czy koźlaka.
Dodatkowa kategorią nieujętą w podstawowym podziale piwa w Polsce są piwa bardzo mocne – przyjmuje się, że granicą jest tutaj około 10% alkoholu w danym trunku. To kategoria dla prawdziwych koneserów – trunki te są niezwykle intensywne, bogate i aromatyczne, a duża zawartość alkoholu idzie w parze z esencjonalnością i całym wachlarzem doznań zmysłowych. Degustacja tego typu piw to przyjemność, którą trzeba sobie dawkować i wcale nie chodzi w niej o to, żeby się upić, wręcz przeciwnie portery bałtyckie, russian imperial stout, barley wine, belgijski quadruppel czy eisenbock to style, które wymagają doświadczenia i skupienia, by cieszyć się w pełni ich bukietem smakowo-aromatycznym pełnym niuansów.
A Wy po jakie piwa sięgacie najchętniej?
—
1. Dyrektywa Rady 92/83/EWG z dnia 19 października 1992 r. w sprawie harmonizacji struktury podatków akcyzowych od alkoholu i napojów alkoholowych.
2. Ustawa z dnia 20 marca 2009 r o bezpieczeństwem imprez masowych z późniejszymi zmianami Dz.U. z 2019 r. poz. 2171