Czeskie piwo

Wiele tradycyjnych stylów, mnóstwo lokalnych browarów, wiele ponadczasowych klasyków. A przy tym niezaprzeczalna miłość jaką darzą Czesi swoje wyroby - to wszystko sprawia, że czeskie piwo to marka sama w sobie.

Czeska miłość do piwa objawia się na wiele sposobów – jednym z nich jest ilość wypijanego piwa. Statystycznie Czesi piją najwięcej piwa nie tylko w Europie, ale i na świecie. Niewiarygodne? A jednak! Biją na głowę nawet Niemców. Badań dotyczących tego tematu jest wiele, ale obojętnie na które się powołać, zawsze Czesi przodują w rankingach spożycia piwa na głowę mieszkańca. I jest tak od bardzo dawna – od 21 lat za każdym razem zajmują pierwsze miejsce w zestawieniach. Statystyczny Czech pije 141 litrów piwa rocznie, co stanowi prawdziwy fenomen, bo Czesi zostawiają daleko w tyle inne nacje. Jeśli wykluczyć z tej statystyki dzieci, abstynentów i osoby po prostu niepijące piwa, może się okazać, że rocznie pełnoletni Czesi wypijają mniej więcej 300 litrów piwa na osobę, czyli… 2 duże piwa prawie każdego dnia roku.

Jednak nie należy mylić tak wysokiego spożycia piwa ze zwiększonym problemem alkoholizmu. O nie! Dla Czechów spożywanie piw jest w zasadzie kwestią kulturową. Każda okazja jest dobra, by usiąść przy piwie, ale w dominującej liczbie przypadków zawsze odbywa się to kulturalnie i z umiarem. Nic dziwnego, skoro piwo stanowi głęboko zakorzenioną część tradycji oraz dumę i prawdziwą miłość naszych południowych sąsiadów. Nie jest ono traktowane jak wino czy wódka – stanowi osobną kategorię napojów alkoholowych. Piwo nie służy do tego, by się upić, to oczywisty element codzienności i spoiwo kontaktów towarzyskich, zwłaszcza że w dużej części spożywane jest w gospodach, poza domem.

Budweis – Czeskie Budziejowice

Czeskie Budziejowice to jeden z najważniejszych punktów na piwnej mapie Europy. To stąd pochodzi Budweiser o nazwę którego trwa już ponad 100 letni spór.
Czytaj dalej

Poważne podejście do piwa to dla Czechów kwestia historyczna. Np. w XIII-wiecznych Czechach za kradzież chmielu groziła kara śmierci, co najwyraźniej stanowiło jedyny adekwatny osąd dla takiego występku. Uprawa chmielu jest i dziś prawdziwą sztuką, a drewniane rusztowania ciągną się po horyzont w zachodniej i północnej części kraju, szczególnie słynny jest chmiel żatecki. Czeski chmiel jest tak poważany na świecie, że importują go browary z przeróżnych krajów. I to on w dużej mierze stanowi o charakterze i smaku tamtejszych piw, zwłaszcza że w czeskich stylach jest on hojnie wykorzystywany, a czeskie piwa mają wyraźną goryczkę i chmielowy aromat.

Historia piwa w Czechach sięga o wiele dalej niż XIII wiek. Pierwsze informacje o wytwarzaniu piwa pochodzą już z czasów Bojów, czyli mniej więcej od III w p.n.e. Bojowie byli plemieniem celtyckim, od którego zresztą wywodzi się łacińska nazwa kraju Boiohaemum, Ziemia Bojów, czyli Bohemia. Z takim bagażem doświadczeń Czesi weszli w czasy naszej ery, a obecnie uznaje się, że pierwszy browar na terenie Czech powstał w Břevnovie, obecnie znajdującym się w granicach administracyjnych Pragi, w 993 roku. Oczywiście był to browar przyklasztorny, jak to zwykle w tamtych czasach bywało. Piwa tworzyli głównie mnisi i traktowali je jako pożywny napój na czas postu.

Przez stulecia browarnictwo w Czechach rozwinęło się w sposób fenomenalny. Każda większa miejscowość mogła poszczycić się własnym browarem. Dzięki temu powstały jedyne w swoim rodzaju piwa, które następnie stały się wyznacznikami dla innych, np. Pilzner czy Budweiser. Niezaprzeczalnym wkładem Czech w światowe piwowarstwo jest użycie po raz pierwszy w Pilźnie w roku 1842 przez piwowara Josefa Grolla drożdży dolnej fermentacji, co dało początek zupełnie nowemu rodzajowi piwa – lagerowi.

Kres piwnemu rajowi przyniósł dopiero komunizm. Nacjonalizacja tego sektora gospodarki przyczyniła się do upadku mikrobrowarów i powstania wielkich przedsiębiorstw produkujących piwo na masową skalę. Zaniknęła różnorodność wynikająca ze specyfiki ręcznej pracy, lokalnych surowców, małej skali i wymagającej technologicznie instalacji, a zastąpiła ją powtarzalność i szybkość produkcji dużych zakładów. Upadek Żelaznej Kurtyny nie zmienił tej sytuacji zbyt szybko. Dopiero od początku XXI wieku można mówić o pewnej normalizacji i powrocie do korzeni, a mikrobrowary ponownie zaistniały na czeskim rynku. Na szczęście czeskiej miłości do dobrego piwa i niezwykłych piwnych tradycji tego kraju nie zdołał unicestwić nawet komunistyczny reżim – w Pradze znajduje się najdłużej nieprzerwanie działający piwny browar restauracyjny w kraju – u Fleků – którego historia sięga roku 1499!

Na szczęście browary, które przetrwały trudne czasy komunizmu, w większości zachowały dawne metody produkcji. Niektóre z tych technik zostały porzucone lub zapomniane w innych europejskich krajach, m.in. wymagające i czasochłonne zacieranie dekokcyjne, przez co Czesi mogli z przytupem wkroczyć na piwną scenę z napojami smakującymi zupełnie inaczej niż to, do czego przywykł konsument masowo produkowanego piwa na globalnym rynku.

Nasi południowi sąsiedzi w przeważającej mierze preferują desitki, czyli jasne lekkie piwa dolnej fermentacji w stylu pilsner, jednak do wyboru jest znacznie więcej. Większość czeskich lagerów ma 10 lub 12 stopni (4-5% zawartości alkoholu), jednak można kupić również piwa specjalne, które mogą mieć nawet powyżej 20 stopni w skali Ballinga. Z drugiej strony w przeszłości produkowano także niskoalkoholowe 8-stopniowe piwo dla hutników i robotników, którzy potrzebowali odświeżenia podczas pracy w upalnych fabrykach, ale nie chcieli wracać do pracy będąc pod wpływem alkoholu. W Czechach piwo przecież musi być dla każdego!