Skąd się biorą KEGI?

Z ​Adamem Starzyńskim, przedstawicielem serwisu technicznego klienta w Grupie Żywiec rozmawiamy kegach, ich specyfice oraz tym dlaczego piwo w lokalu smakuje najlepiej ;)

Czym są kegi?
Keg to nic innego jak szczelny pojemnik do przechowywania i transportu piwa, wykonany ze stali kwasoodpornej, żeby był zupełnie neutralny w stosunku do piwa i nie wchodził z nim w żadne reakcje. Najczęściej stosowane są kegi 30-litrowe, występują też 20-litrowe i 50-litrowe.

Kegi można również podzielić ze względu na zastosowany rodzaj tzw. fittingu. Najprościej mówiąc jest to zawór dwudrożny na szczycie beczki – z jednej strony wpuszcza do wnętrza kega dwutlenek węgla, a z drugiej wypycha piwo na zewnątrz. Różne firmy stosują fittingi o różnych kształtach pasujące do swoich instalacji, żeby uniknąć sytuacji, że do nalewka podpięta zostaje pod barem beczka z innym piwem. Najczęściej spotyka się fitting płaski, fitting kombi oraz fitting korb, a także rzadziej spotykany fitting G. W zależności od tego jaki mamy fitting w beczce, taką musimy mieć w instalacji głowicę, żeby wykonalne było podłączenie beczki do nalewaka.

Jak jest zbudowany keg?
Gdybyśmy przecięli beczkę, to zobaczymy oczywiście ścianki boczne ze stali, a w środku rurkę, która biegnie od fittingu do samego dna. Dlaczego tak jest? Jeżeli piwo znajduje się w beczce i chcemy je z tej beczki rozlać, to musi ono zostać z niej wypchnięte. Gaz wypełnia beczkę od góry i piwo jest naciskane przez dwutlenek węgla doprowadzamy z instalacji do rozlewu. Piwo przesyłane jest przez rurkę oraz dalej przez instalację rozlewniczą trafiając finalnie do szklanki czy kufla. Dodatkową rolą dwutlenku węgla w beczce jest utrzymanie równowagi ciśnień, co ma zapobiec uwalnianiu się naturalnego dwutlenku zawartego w piwie, tak aby nie straciło ono nic ze swych walorów podczas rozlewu. Wygląda to podobnie jak syfon z czasów PRL, tylko tam ścianki były wykonane ze szkła i były przezroczyste.

Jak długo taki keg pozostaje w użyciu?
Kegi nie są jakimś prastarym pomysłem, początki kegów jakich obecnie używamy w Polsce, to lata 90-te poprzedniego wieku. Co ciekawe wciąż można jeszcze spotkać kegi z tych czasów na rynku – to najbardziej ekologiczne i długowieczne opakowanie jakimi dysponujemy. Sam w magazynie napotkałem kegi z 1993 i 1994 roku, myślę, że jakby dobrze poszukać to i z 1992 by się coś znalazło. Zwykle w sezonie taki keg robi rundę z browaru, przez hurtownię do klienta i z powrotem w ok. miesiąc, to można sobie policzyć jak wiele razy był używany.

Jeśli keg jest w dobrym stanie, to nie ma potrzeby wycofywania go z użytkowania. Dopóki spełnia wymogi, czyli nie jest pozaginany, co by zmieniło jego pojemność, nie jest pokrzywiony, mówię tutaj o gnieździe zaworu, bo w ostateczności można wymienić fitting, tyle że musi on zawsze być prostopadły do osi kega, żeby mógł przejść przez linię rozlewniczą. Pod względem ekologicznym i ekonomicznym keg ma bardzo dużą przewagę, nawet w stosunku do butelki zwrotnej, o puszcze nie wspominając, bo to opakowanie jednorazowe.

Jak wygląda droga kega do odbiorcy i z powrotem do browaru?
Zacznijmy od momentu, kiedy klient w swoim lokalu opróżnił beczkę – jest ona odbierana, przeważnie tym transportem, który dowozi pełne beczki, czyli wraca do hurtowni, a stamtąd do browaru. Keg w browarze trafia do magazynu i gdy nadchodzi jego kolej rusza na linię, gdzie sprawdzany jest jego stan techniczny, czyli czy nie jest pognieciony, czy nie ma uszkodzeń, itp. Jeżeli przejdzie tę weryfikację, jest myty i sprawdzana jest szczelność. Jeżeli jest taka potrzeba jest wymieniany zawór główny, jeżeli nie, to po prostu jest myty środkami o odczynie zasadowym i odczynie kwaśnym, żeby usunąć wszystkie pozostałości. Końcowym etapem czyszczenia kega w środku jest dezynfekcja gorącą parą. Na samym końcu, po dezynfekcji parowej, keg napełniany jest dwutlenkiem węgla, a później piwem. W całym procesie keg na linii przemieszcza się do góry dnem. Dwutlenek węgla jest obecny naturalnie w piwie, a stosowanie go w tym procesie ma zachować jakość piwa. Beczka na końcu procesu jest ważona, nie ma więc mowy o jakimś niedolaniu czy niedopełnieniu. W tym momencie keg rozpoczyna kolejną rundę i wyrusza w drogę do hurtowni, a następnie do odbiorcy końcowego.

Piwne mity: chrzczone piwo

Jeśli kiedyś mieliście wrażenie, że w pubie zaserwowano Wam piwo o lurowatym, wodnistym smaku, to możecie być pewni, że to nie lokal rozcieńczył trunek. To wina kiepskiego...
Czytaj dalej

Czy beczki kupują tylko i wyłącznie właściciele restauracji i pubów?
Z tego co wiem to tylko gastronomia. Nie kupimy beczki w sklepie spożywczym, nie kupimy w supermarkecie. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że nasi konsumenci organizują sobie sprzęt i kupują beczki od restauratora na przysłowiowego grilla, ale jest dosyć marginalna sytuacja, nie mająca wpływu na naszą sprzedaż.

Czy właściciele i barmani są szkoleni z obsługi kegów, czy oni już to wszystko wiedzą?
Zazwyczaj coś wiedzą ;) zwłaszcza jeżeli są to gastronomowie z wieloletnim doświadczeniem. Jednak za każdym razem serwisant montując nalewak prowadzi na końcu szkolenie jak tę instalację obsługiwać, w tym pod kątem bezpieczeństwa, jakości piwa, jaka jest najlepsza technika rozlewania piwa do szklanek itp. To jest ważne, żeby zachować jakość trunku, a browarom zależy, by do szklanki trafiło piwo jak najwyższej jakości.

Jak długo może być przechowywane piwo w beczce?
Na każdym kegu, tak jak na butelce, mamy datę przydatności do spożycia. Natomiast nie można mylić daty przydatności do spożycia, która w przypadku piwa jest dość długa, z czasem jaki może upłynąć od napoczęcia beczki, jej „otwarcia” i podłączenia do instalacji. Na przykład, jeśli mamy dzisiaj 30 lipca i podłączamy keg do instalacji barowej, który ma datę przydatności spożycia do końca września to nie znaczy, że on może stać podpięty do końca września, bo podawane z niego piwo nie będzie już odpowiedniej jakości. Jakość piwa w już otwartej beczce i czas w jakim zachowuje swoje wszystkie walory w dużej mierze determinuje rodzaj instalacji, do którego jest podłączone. I tak dla tradycyjnej instalacji barowej rekomendujemy, aby to było maksymalnie 3 dni, ale już dla piwa podłączonego do instalacji typu David może to być nawet 21 dni. Duży wpływ na jakość piwa i czas eksploatacji beczki mają warunki w jakich jest piwo przechowywane i rozlewane. Można powiedzieć, że im wyższa temperatura otoczenia, w którym jest rozlewane piwo z beczki, tym czas eksploatacji i gwarantowana jakość jest krótsza.

Czy piwo z kega jest lepsze?
Warto pić piwo z kega, gdy ma się taką okazję. Czuje się różnicę, jeżeli się lubi piwo. Świeże piwo z beczki ma smak najbardziej zbliżony do tego, który ma w browarze. Piwo nalewane z beczki w lokalu ma odpowiednią temperaturę i przy zachowaniu wszystkich wymagań w zakresie sztuki nalewania piwa tj. utrzymanie higieny instalacji, czystości szkła, odpowiedniego procesu serwowania piwa do szklanki oraz finalnie podanie, gwarantuje klientowi produkt najwyższej jakości oraz odczucia jakich nie dozna pijąc piwo z butelki w domu.

Skrajne temperatury otoczenia, w tym częste jej wahania (dzień-noc) oraz ekspozycja piwa na światło, są czynnikami wpływającymi na degradację jakości tego trunku. Keg ma tę zaletę w stosunku do butelki, że dla światła słonecznego jest nieprzepuszczalny, a dodatkowo jego duża objętość powoduje większą bezwładność cieplną, więc piwo wolniej się nagrzewa czy ochładza. Poza tym w restauracjach i pubach piwo podawane jest w optymalnej dla danego stylu temperaturze, jest dobrze nagazowane, nalewane w odpowiedni sposób, do właściwego rodzaju szkła. To wszystko ma wpływ różnicę w naszych odczuciach i dlatego piwo w pubie smakuje nam lepiej.

Dziękujemy za rozmowę!