Piwo Wielkanocne

W Polsce nie mamy tradycji produkcji i picia piw wielkanocnych, jednak w Europie możemy znaleźć takie wyjątkowe trunki. Warto dowiedzieć się o nich więcej, bo są naprawdę niezwykłe!

W naszym kraju jedyną wzmianką dotyczącą wielkanocnego piwa jest stosowanie w XVI wieku grodziskiego po obfitym i tłustym wielkanocnym śniadaniu. Piwo to zalecane było przez lekarzy na problemy z trawieniem i w przypadku bólów brzucha, więc w okolicach Grodziska Wielkopolskiego trunek zażywano jako lekarstwo, które miało pomóc w strawieniu tłustego jadła wielkanocnego.

Nasi sąsiedzi, u których warzenie piwa na różne okazje jest związane z tradycjami narodowymi, mogą pochwalić się bogatszą historią piwa warzonego na wiosnę. Bawarczycy obchodzą sezon mocnego piwa (Starkbierzeit w Monachium), który przypada na przełom marca i kwietnia. Mocne, gęste, wiosenne piwo było warzone przez mnichów na okres Wielkiego Postu, ze względu na regułę Liquidum non frangit ieiunium, co oznaczało, że płyny postu nie łamią. Niektóre zakony zachowywały ścisły post podczas którego nie można było nic jeść, jedynie co można było spożywać to napitki i płynne pokarmy. Z tego względu piwo postne już od średniowiecza musiało być kaloryczne, treściwe, odżywcze i dodające krzepy. Kilka szklanic lub kufli takiego trunku musiało dodawać energii i wystarczać na cały dzień.

W Niemczech wszystkie piwa warzone w okresie późnej zimy i wczesnej wiosny tradycyjnie mają w swojej nazwie przyrostek „ator”.  Od XVII wieku, za sprawą klasztoru Braci Mniejszych w Monachium, bawarską tradycją wielkanocną stał się koźlak dubeltowy serwowany pod nazwą Salvator (zbawca). Do czasów obecnych przetrwał zwyczaj festiwalu, odbywającego się na tarasie browaru Paulaner w Monachium i trwającego 17 dni. Starkbierfest rozpoczyna się tradycyjną próbą piwa, podczas której oficjalnie odszpuntowuje się beczkę. Trunku kosztują władze miasta, a następnie wszyscy zebrani goście. Po degustacji odbywają się zwyczajowe „kpiny” i naśmiewanie się z polityków, którzy przedstawieni są w sposób karykaturalny. Doppelbock podawany jest nie w szkle, a w tradycyjnych glinianych kuflach, o grubych ściankach, dzięki którym piwo utrzymuje dłużej chłód.

Bubble Ż

Zaskakujące połączenie i prawdziwy hit lata - owocowe kuleczki, soki i piwo Żywiec tworzą doskonałe orzeźwiające napoje zarówno w wersjach tradycyjnych, z alkoholem, jak i w tych...
Czytaj dalej

Jadąc w okresie wielkanocnym do Pragi i innych większych miast w Czechach natrafimy natomiast na zielone piwo, które od niedawna staje się tam symbolem Wielkanocy i wiosny. Od kilku lat Wielki Czwartek, nazywany jest u naszych sąsiadów Zielonym Czwartkiem, bo właśnie w tym dniu zielonego piwa leje się najwięcej. Można je spotkać na przedświątecznych jarmarkach, w dużych pijalniach piwa, malutkich karczmach na prowincji, jak i w sieciach sklepów spożywczych. Pierwsze zielone piwo zostało wyprodukowane w Brnie 12 lat temu. Powstało, jako wspomnienie z wakacji – miało dodatek liści eukaliptusa, a smakowało jak mentolowe cukierki i podobno nie było zbyt smaczne. Kolejnym pomysłem było dodanie likieru Blue Curacao, dzięki któremu osiąga się niezwykłą zieloną barwę piwa. Niestety przy okazji zmienia się też jego smak. Czeski Zielony Czwartek do złudzenia zaczyna przypominać Dzień Świętego Patryka, który hucznie obchodzony jest nie tylko w Irlandii, ale także w Stanach Zjednoczonych. To właśnie w USA modne stało się barwione zielone piwo, którego z pewnością nie wybierze żaden rodowity mieszkaniec Irlandii. Większość Irlandczyków prędzej wybierze się tego dnia na whisky lub na tradycyjnego stouta.

Na początku XX wieku duńskie browary także postanowiły rozpocząć nową tradycję – warzenie świątecznego piwa. Przez 100 lat zwyczaj tak się rozwinął, że obecnie niemal każdy duński browar warzy specjalne piwo sezonowe na okres wielkanocny. Wiosenne trunki swoją premierę mają w tzw. P-dag, który pochodzi od słowa Påske, czyli po duńsku Wielkanoc i dag – dzień. Przed tym terminem, który wyznaczany jest na kilka dni przed Świętami wszystkie lokale, które chcą uczestniczyć w premierach sezonowego piwa muszą wyprzedać wszystkie inne trunki. W P-dag na kranach pubów musi gościć jedynie Paskebryg z różnych browarów, które co roku prześcigają się w coraz to nowych smakach i aromatach wiosennego napitku. Zazwyczaj świąteczne piwo jest mocne i treściwe, jednak aktualnie kluczowym elementem staje się jego różnorodność i innowacyjna receptura trunku. Wiosna staje się zatem dla Duńczyków czasem degustacji nowych piw, które sprzedawane są wiosną tylko przez krótki czas

Może tej Wielkanocy warto skusić się na ciekawe „postne piwo”, wybrać się do Czech na degustację zielonego trunku lub spróbować podwójnego koźlaka, który może być okazać się miłym zakończeniem podróży ;)