Namysłów – miasto piwa od 1321 roku
To unikalna w skali Europy miejscowość, w której poświadczone jest nieprzerwane produkowanie piwa od siedmiuset lat.
Piwowarstwo namysłowskie w źródłach
Położone na szlaku między Wrocławiem a Krakowem na drodze z centralnej Polski na Dolny Śląsk miasto Namysłów miało strategiczne znaczenie, funkcjonowało jako ważna, przygraniczna forteca. Jest rzeczą znamienną, że o ile najstarsze zachowane dokumenty, w których w ogóle mowa o Namysłowie (dotyczące np. jego lokacji) pochodzą z drugiej połowy XIII w., o tyle pierwsza wzmianka w źródłach świadcząca o produkcji browarniczej w tym mieście pojawia się już pod datą 30 kwietnia 1321 r. Z tego bowiem roku pochodzi dyplom Konrada I, w którym książę ten m.in. nadał franciszkanom działkę w obrębie miasta, za którą w zamian dostał inną działkę znajdującą się przy książęcej słodowni. Niestety dokument ten jest zaginiony, a treść znana tylko z zachowanego regestu, czyli streszczenia.
W 1348 r. dochodzi w Namysłowie do doniosłego wydarzenia, zawarcia tzw. pokoju namysłowskiego kończącego polsko-czeskie rokowania Kazimierza Wielkiego i cesarza Karola IV po wojnie o Śląsk. Nie wiemy, czy na pertraktacje przybyli władcy we własnej osobie, czy wysłali pełnomocników, ale z bardzo dużym prawdopodobieństwem obie strony po zakończeniu negocjacji raczyły się namysłowskim piwem. W rezultacie tego układu Namysłów został włączony do królestwa Czech jako miasto królewskie, gdzie władzę reprezentowali namiestnicy monarchy – starostowie. Od 1362 r. zaś urząd starosty piastowała wrocławska rada miejska, stąd wiele kwestii związanych z funkcjonowaniem Namysłowa (w tym dotyczących browarnictwa) rozstrzygano właśnie we Wrocławiu.
W 1472 r. w Namysłowie było 120 podmiotów uprawnionych do warzenia piwa.
Kwestie związane z produkcją piwa w Namysłowie poruszono także w umowie z 1370 r. zawartej między radą miejską a wójtem dziedzicznym Piotrem. Na jej mocy wójt ten uzyskał 1/6 dochodów m.in. ze szrotu piwa, czyli monopolu rady miejskiej na rozwożenie beczek ze złotym trunkiem (inaczej mówiąc, na handel piwem).
Urbarze piwne
Jednak najwięcej informacji związanych ściśle z branżą browarniczą znaleźć można w urbarzach piwnych – dokumentach, w których dokładnie ustalano porządek i skalę produkcji piwa. Na mocy przywileju królewskiego urbarze piwne w Namysłowie uchwalane były przez radę miejską (rajców), działającą jednak w porozumieniu z ławnikami (przysiężnikami) oraz przedstawicielami gminy. W zachowanych urbarzach piwnych i pochodzących z innych źródeł wzmiankach na ich temat znaleźć można wiele zaskakujących faktów dotyczących namysłowskiego piwowarstwa. Wiadomo m.in., że w 1450 r. przyjęto, iż urbarz będzie ustalany dwa razy w roku wraz z terminem ściągania podatku (tzw. szosu). Z kolei w 1472 r. uznano, że w mieście ma być 120 podmiotów uprawnionych do warzenia piwa (co było zmniejszeniem poprzedniej ich liczby), zredukowano również liczbę warów przypadających na jeden dom piwny – z 12 do 10. Bardzo ciekawy dla regulacji produkcji piwnej w Namysłowie jest rok 1498 – w pierwszym urbarzu piwnym z tego roku przyjęto, by na wzór ustaleń obowiązujących w Świdnicy warzyć tylko tyle piwa, ile dany piwowar będzie mógł potem samemu sprzedać – czyli bez szkody dla producenta, a jednocześnie w ilości wystarczającej dla nabywców. W proponowanym drugim urbarzu piwnym z tego roku gmina nie zaakceptowała jednak kolejnych ograniczeń, w efekcie czego rajcy całkowicie uwolnili produkcję browarniczą, ogłaszając, że każdy posiadacz słodu może warzyć piwo bez ograniczeń. W krótkim czasie doprowadziło to jednak do samych negatywnych tendencji, doszło bowiem do pogorszenia jakości namysłowskiego trunku, a potem spadku cen – jednym słowem wszyscy zainteresowani zaczęli tracić. W kolejnym urbarzu przywrócono więc limity produkcji piwnej.
Krewcy namysłowscy piwowarzy
Piwowarzy z Namysłowa buntowali się też przeciwko podnoszeniu przez radę miejską podatków. W 1496 r. zadłużone miasto nałożyło na browarników dodatkowe opłaty wynoszące dwukrotność obowiązującej stawki. Udało się je wyegzekwować, gdyż miała to być jednorazowa dopłata. Jednakże nadal borykająca się z problemami finansowymi rada próbowała narzucić takie same ekstra należności w 1499 r., co już wielce wzburzyło piwowarów namysłowskich – w ramach sprzeciwu zaprzestali oni w ogóle produkcji piwa na osiem dni! Jak można się domyślić, ów „strajk” mógł doprowadzić do poważnego kryzysu ekonomicznego, rajcom udało się jednak zastraszyć i zaszantażować ławników, przedstawicieli gminy i cechów, tak skutecznie, że nie dość, iż z powrotem wrócono do warzenia piwa, to jeszcze zaakceptowano zwiększenie obciążenia, nieznacznie tylko obniżonego w stosunku do wyjściowego poziomu.
Po słód do młynarza
W realiach regulowanej feudalnej gospodarki średniowiecznej nader interesująco wyglądał proces pozyskiwania reglamentowanego słodu przez piwowarów namysłowskich. Najpierw uprawniony piwowar był wpisywany do rejestru piwnego i na tej podstawie dostawał od pisarza miejskiego tzw. kartę urbarzową. Z dokumentem tym i odpowiednią sumą pieniędzy udawał się do przypisanego rajcy, który po zainkasowaniu odpowiedniej opłaty wydawał piwowarowi znaczek. Następnie browarnik przybywał do młynarza i tam w zamian za ów znaczek dostawał swój przydział słodu. Młynarz zaś raz w tygodniu rozliczał otrzymane od piwowarów znaczki w ratuszu. Ta złożona procedura pokazuje, jak kontrolowano produkcję piwną, by przebiegała ona zgodnie z urbarzem. Zdarzały się oczywiście jej naruszenia i oszustwa, jednakże browarnicy łamiący przepisy sporo ryzykowali – często karą było nie tylko odebranie uprawnień piwowarskich, ale też w ogóle dożywotni zakaz wykonywania rzemiosła zapewniającego przecież godne utrzymanie.
Konflikty i skargi piwne
Gdzie są regulacje i więcej chętnych niż uprawnionych, tam z reguły dochodzi też do licznych sporów. Nie inaczej było z piwowarstwem w Namysłowie. Pod koniec XV w. cech poszewkarzy (czyli tkaczy lnianych) poczuł się pokrzywdzony obowiązującymi restrykcjami. Rzemieślnicy ci chcieli bowiem warzyć piwo jak inni, jednak rajcy miejscy odmawiali im tego uprawnienia. Rozżaleni poszewkarze wnieśli więc skargę do sądu we Wrocławiu, który rozstrzygnął spór na ich korzyść. Byli oni jednak nadal dyskryminowani, gdyż rada miejska blokowała im zakup tzw. domów (działek) piwnych, a tylko tam można było zgodnie z urbarzem warzyć piwo. Sprawa znowu trafiła do Wrocławia, gdzie w 1497 r. została ostatecznie rozstrzygnięta na korzyść poszewkarzy.
Ten wewnątrzmiejski konflikt z cechem poszewkarzy nie jest jednak jedyną ani nawet główną osią wielu krzyżujących się wtenczas interesów i niezgodności związanych z piwem. Najczęstszym źródłem sporów był bowiem przywilej Namysłowa dotyczący monopolu tego miasta na wyszynk piwa nie tylko w samych murach miejskich, lecz także w najbliższym regionie (protopowiecie określanym w średniowieczu terminem „weichbild”) na zasadzie tzw. prawa jednej mili (czyli wyszynku piwa miejskiego w promieniu jednej mili od danego miasta). Było to zarzewiem licznych konfliktów przede wszystkim ze szlacheckimi właścicielami okolicznych miejscowości wchodzących w obręb dystryktu. Do panującego króla licznie wpływały skargi szlachty czy duchowieństwa na posiadające monopol i przestrzegające jego utrzymania władze Namysłowa (rajcy wysyłali bowiem mieszczan, by niszczyli beczki należące do osób próbujących sprzedawać inne piwa na terenie weichbildu). Z zachowanych opisów dowiadujemy się o zakazie warzenia piwa przez szlachtę nawet w mieście i na własne potrzeby, nie mówiąc już o własnym wyszynku czy produkcji słodu. W jednej z takich skarg, przedłożonej królowi Zygmuntowi Luksemburskiemu w 1420 r., przedstawiciele rycerstwa donosili z kolei o łamaniu przepisów przez miasto, które mimo ograniczeń miało produkować słód poza murami miejskimi, a ponadto w nieuprawniony sposób wielokrotnie podnosiło opłatę dla szlachty za korzystanie ze słodowni. Z kolei w 1480 r. na zabraniających warzenia piwa mieszczan namysłowskich skarżył się w liście do biskupa wrocławskiego proboszcz z Namysłowa. Rada miejska konsekwentnie odrzucała tego typu oskarżenia. Nieustannie pisząca różne skargi szlachta z okolic Namysłowa w 1485 r. uzyskała w końcu prawo do warzenia piwa na własne potrzeby, a wybrani posiadacze ziemscy na mocy specjalnych przywilejów wyjątkowo mogli uwolnić od restrykcji kilka swoich miejscowości w regionie. Niemniej jednak prawdziwe wyłomy w monopolu piwnym miasta zaczęły się dopiero w okresie rządów absolutystycznych monarchów z dynastii Habsburgów – pod koniec XVII i na początku XVIII w. Dokładnie bowiem od 1701 r. koncesje na wyszynk piwa zaczęło wydawać państwo.
Spór z Kotulińskimi o piwo w Świerczowie
Najbardziej znanym i długotrwałym sporem w kontekście przełamywania monopolu Namysłowa na warzenie i wyszynk piwa w regionie był trwający ponad sto lat konflikt rady miasta z rodem Kotulińskich, właścicielami pobliskiego Świerczowa. Spór ten trwał od 1503 do 1601 r., a dokumenty z kancelarii cesarskiej odnoszące się do niego powstawały nawet później, w kolejnych dekadach XVII stulecia. Kotulińscy nieustannie powoływali się na przywilej warzenia piwa i trzymania rzemieślników, uzyskany przez nich w 1497 r. od króla czeskiego Władysława II Jagiellończyka, a następnie potwierdzony w 1503 r. Jednakże dopiero w 1601 r. przywilej ten został uwzględniony przez radę Wrocławia na korzyść szlachty. W międzyczasie, czego dowiadujemy się z różnych zachowanych dokumentów (potwierdzeń, dekretów, odwołań), obie strony zawzięcie dowodziły swoich racji, z tym że przewagę miało silniejsze miasto Namysłów powołujące się na opinie takich ówczesnych autorytetów, jak m.in. bp Wrocławia Jakub von Salza.
W 1703 r. Zakon Krzyżacki wykupił od cesarza Leopolda I Habsburga Zamek i browar w Namysłowie i założył tam swoją komturię.
O źródłach historycznych słów kilka
Podstawą wszelkich badań historycznych jest analiza różnego rodzaju źródeł. Rozmaite źródła archeologiczne i historyczne często się uzupełniają, źródła pisane zaś siłą rzeczy zawierają najwięcej danych. Wiedzę o przeszłości czerpiemy jednak nie tylko z oryginalnych dokumentów zachowanych w całości bądź we fragmentach – tych dla badanego zagadnienia może wcale nie być aż tak wiele – lecz także przykładowo z ich kopii (zamieszczanych m.in. w tzw. kopiarzach), odpisów oraz regestów (streszczeń zapisywanych w różnych wykazach – repertoriach). Ważna jest też krytyczna analiza źródeł, zwłaszcza w odniesieniu do średniowiecza miewamy bowiem do czynienia również z dokumentami niewiarygodnymi – materiałami podfałszowanymi czy wręcz falsyfikatami. Często dopiero pogłębione badania treści dokumentu w odniesieniu do aktualnego stanu wiedzy na dany temat pozwalają ustalić wartość takiego źródła i ocenić jego przydatność w historiograficznej układance. Do rekonstruowania dziejów browarnictwa w Namysłowie także niezbędne były źródła i ich opracowania zawierające informacje powiązane z tym piwnym zagadnieniem.
Jednym z zachowanych do czasów współczesnych źródeł zawierających wzmianki nt. niektórych podanych w tekście ciekawostek jest Kronika Namysłowa autorstwa Johannesa Frobena – notariusza i pisarza miejskiego z XV/XVI w. Księga ta obfituje w interesujące informacje ukazujące realia polityczne, gospodarcze i społeczne Namysłowa w latach 1347–1509, Froben korzystał bowiem z archiwum miejskiego i miał wgląd w dokumenty poprzedzające okres piastowania przez niego urzędu.
Kopiarz Miasta Namysłowa
Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim odkryte stosunkowo niedawno, bo dopiero w 2017 r., wyjątkowe źródło, pełne wielu interesujących dokumentów zawierających z kolei bogactwo informacji dotyczących m.in. przytoczonych wyżej zagadnień. Mowa o Kopiarzu Miasta Namysłowa – zbioru kopii aktów dotyczących Namysłowa z przeszło sześciu stuleci, dokładnie z lat 1270–1716 – przygotowanym w 1712 r. na zlecenie ówczesnych władz miejskich. Kopiarz ten stanowi unikalną kompilację dokumentów źródłowych. Można w nim znaleźć m.in. XIII-wieczne dokumenty wystawione przez księcia wrocławskiego i krakowskiego Henryka IV Probusa, będące przywilejami dla Namysłowa i porządkujące stosunki feudalne w tym mieście – co ciekawe, przez niektórych badaczy akta te uważane są za falsyfikaty. Oczywiście kopiarz zawiera też niemałą liczbę źródeł związanych z produkcją browarniczą w Namysłowie. Znaleźć w nim można m.in. tak ważne dokumenty, jak urbarz piwny nadany miastu Namysłów w 1709 r. przez Józefa I – cesarza z dynastii Habsburgów. Nie zabrakło w nim także innych namysłowskich urbarzy piwnych oraz dokumentów różnej proweniencji związanych z opisanym w tekście ponadstuletnim konfliktem miasta z rodem Kotulińskich o warzenie i wyszynk piwa w Świerczowie.
Krzyżacy a odkrycie kopiarza
Co nader zajmujące, do odkrycia wspomnianego kopiarza doszło w fascynujących, by nie powiedzieć sensacyjnych, okolicznościach. To Zarząd Browaru Namysłów w 2017 r. powołał grupę historyków-archiwistów do wykonania kwerend mających odsłonić nieznane dokumenty zawierające dzieje miasta i regionalnego browarnictwa. Zespół historyków pod kierunkiem dra Dariusza Woźnickiego z Instytutu Kultury Rycerskiej (IKR) rozpoczął badania od archiwaliów zdeponowanych w Archiwum Państwowym w Opolu. Natrafiono tam na nieprawdopodobne znalezisko – wśród setek przeglądanych dokumentów przypadkowo znaleziono trzy karty zawierające korespondencję prowadzoną w latach 30. XX w. przez wybitnego historyka Josefa Pilnaczkę z ówczesnymi władzami Namysłowa (zwanego wtenczas Namslau). Okazało się, że prof. Pilnaczka, działając na zlecenie magistratu, dotarł do bardzo wielu zapomnianych dokumentów archiwalnych Namysłowa zdeponowanych w archiwum… siedziby Zakonu Krzyżackiego w Wiedniu – zajmowanej zresztą przez to zgromadzenie nieprzerwanie od 1206 r.! Krzyżacy byli bowiem obecni w dystrykcie namysłowskim już od XIII w., a w 1703 r. wykupili od cesarza Leopolda I Habsburga – zastawiony w 1533 r. przez cesarza Ferdynanda I Habsburga jako lenno radzie miejskiej Wrocławia – zamek w Namysłowie wraz z browarem i przyległościami. Krzyżacy założyli tam swoją komturię, a dobra te opuścili w 1810 r. po sekularyzacji dóbr zakonnych. Rycerze zakonni zawiadywali więc zamkiem i browarem zamkowym ponad 100 lat i z tego powodu wiele dokumentów związanych ze średniowiecznym i nowożytnym Namysłowem zabrali ze sobą do wiedeńskiej siedziby. Wprawdzie prace wspomnianego prof. Pilnaczki z jakichś powodów prawdopodobnie nie były kontynuowane, ale trop sprzed ośmiu dekad podjęli w 2017 r. polscy historycy, którzy bezzwłocznie skontaktowali się z Centralnym Archiwum Zakonu Krzyżackiego w Wiedniu, po czym uzyskali wykaz znajdujących się tam zinwentaryzowanych dokumentów komturii namysłowskiej oraz akt miejskich Namysłowa i bez wahania zdecydowali się przejrzeć te cenne zbiory na miejscu. W wiedeńskim archiwum Krzyżaków, w pokrytych grubą warstwą kurzu przepastnych kartonowych pudłach zawierających wspomniane akta, badacze z IKR odkryli prawdziwą perełkę – wspomniany kopiarz miasta Namysłowa. Następnie, ponownie dzięki inicjatywie i wsparciu Browaru Namysłów, zostało zaś bardzo starannie przygotowane faksymile kopiarza wydane w eleganckiej i zbliżonej do oryginału edycji. Co więcej, Zarząd Browaru Namysłów jako zacny mecenas tego wyjątkowego badawczo-wydawniczego przedsięwzięcia zdecydował się również na uroczyste przekazanie faksymile kopiarza władzom miasta, co nastąpiło 8 września 2018 r.
Dzięki znajomości takich źródeł, jak wspomniany kopiarz, możemy poznać wiele interesujących faktów z dziejów Namysłowa i piwowarstwa w średniowieczu i w czasach nowożytnych. Z pewnością inne, nieopracowane jeszcze dokumenty z wiedeńskiego archiwum Krzyżaków odsłonią zaś kolejne bogactwo danych. Jedno jest pewne – wszelkie informacje z przeszłości tylko ugruntowują pozycję Namysłowa jako miasta od siedmiuset lat związanego z produkcją naszego ulubionego trunku!
—
Autorem tekstu jest Michał Zgutka – absolwent Wydziału Historycznego UW, redaktor, wydawca. W wolnych chwilach miłośnik dobrego i ciekawego piwa. Korzystaliśmy m.in. z następujących opracowań: M. Goliński, E. Kościk, J. Kęsik, Namysłów. Z dziejów miasta i okolic, Namysłów 2006; R. Czarnecki, Kronika Namysłowa autorstwa Johannesa Frobena jako utwór dziejopisarstwa miejskiego, Warszawa 2015. Ilustracja z widokiem miasta Namysłowa z roku 1737 pochodzi ze zbiorów Biblioteki Narodowej.